czwartek, 7 lipca 2011

Uroki Libiąża i okolic, 19.06.2011, cz. 3

Kontynuacja krótkiego sprawozdania z kolejnej wycieczki po okolicy, zilustrowanego licznymi fotografiami. Autor zdjęć: Grzegorz Jagodziński, http://www.grzegorj.prv.pl/

Uwaga: klikając na zdjęcia, można je powiększyć



Jak się dobrze przyjrzeć, widać jeszcze obie koleiny dawnej drogi
Przed nami jakieś chaszcze znów... ale to tylko pozory

Nie jest tak źle jak widać



Na lewo teren opada malowniczo



I kolejna cieśń do przebycia



Osobliwość: jedyne znane mi stanowisko topoli białej (Populus alba) w Libiążu.
Ktoś umiałby tu trafić sam? :-)


Populus alba

Niektóre listki są odwrócone... widać, dlaczego topola nazywa się biała

Duże liście topoli białej przypominają liście klonu.
Małe - podobne są do liści osiki (topoli drżącej), która jest z topolą białą blisko spokrewniona.

Kolejne zbliżenie...

... i jeszcze jedno

To drzewo ma w sobie jakąś magię. Ile razy tu przechodzę, przystaję.

Ujęcie pożegnalne, wstecz.
Zamiast topoli - sosenki. Przykład sukcesji wtórnej.

Motylek lata sobie z kwiatka na kwiatek...

A tak a propos... co to za kwiatek? I co to za motylek? :-)

Idziemy na wschód... tam musi być jakaś cywilizacja :)
I jest! Jak widać, robią asfaltowe drogi...

... które trzeba przekroczyć. Na szczęście ruch jest zerowy.

A to nas czeka po drugiej stronie "szosy" prowadzącej na Małe Zagórcze...
c.d.n.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz